Tak jakoś mi się najczęściej zdarza, że nowe pomysły wpadają
mi do głowy wieczorem, kiedy już się położę spać. Wtedy staram się jak najszybciej zasnąć, żeby
już było rano i żeby gdzieś ten pomysł odnotować. No bo kto by w nocy wstawał i
po nocy coś notował :)
Tym razem nie było inaczej. Narysowałam sobie to co mi w nocy
przyszło do głowy i tak oto powstały te ogniste sopelki. A dlaczego mogą
kojarzyć się z walentynkami? Nie, nie. Nie ma tu żadnych serduszek – nic z tych
rzeczy. Może dlatego że dominuje w nich czerwień? Może dlatego, że są ogniste,
a przecież miłość to ogień?
Przepiękne te miłosne sopelki :)
OdpowiedzUsuń