poniedziałek, 23 września 2013

Ufek

Uffff. Ale się u mnie pozmieniało... Tak bardzo, że przez 3 miesiące nie udało mi się znaleźć chwili, żeby usiąść i napisać nowego posta, już nie mówiąc o stworzeniu czegoś nowego. Na szczęście sytuacja zaczyna się już powoli stabilizować i udaje mi się znów znaleźć parę spokojniejszych chwil, więc oto jestem :)

Od zeszłego roku moje myśli krążyły wokół tematu dzieci, więc zaczęłam szukać pomysłu na uszycie czegoś na kształt maskotki. Bo czyż nie fantastycznie było by, gdyby moje dziecko bawiło się zabawką uszytą przeze mnie? Plan zrealizowałam i dziś z uwagi na nową rzeczywistość,  w której staram się odnaleźć, przedstawiam stwora jakiego uszyłam. Bo kto powiedział, że będzie tylko o filcowaniu :) ?

Sprawa okazała się wcale nie taka trudna.

Potrzebowałam:
- maszynę do szycia
-nici
- skrawki materiałów (super sprawdziła się stara koszula męża, stara podszewka)
- wypełnienie (ja poszłam na skróty i kupiłam w IKEI najtańszą poduszkę i jej wnętrze wykorzystałam do wypchania stwora).

Pomysł na kształt zabawki nie jest mój. Znalazłam ją na jednej ze stron z działem DIY.
Zaczęłam od zrobienia szablonu i wycięcia wszystkich elementów z materiału. Wszystko wystarczyło tylko ze sobą zeszyć, wypchać i gotowe.

A oto efekt :)




Ze względu na jego wygląd, nazywam go po prostu... Ufek :)


2 komentarze:

  1. Słodki Ufek ;) chyba każdy dzieciach przyjąłbygo z otwartymi ramionami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każde dziecko może mieć własnego Ufka, wystarczy odrobina weny i umiejętności rodziców :)

      Usuń